Beata Kornicka-Konecka
Rok temu, 8 października 2023 r. zmarła Beata Kornicka-Konecka – artystka, która przez kilka lat była związana ze środowiskiem włocławskich twórców. Ta smutna widomość dotarła do nas dopiero niedawno, dlatego pierwsza rocznica jej śmierci wydaje się być stosownym momentem, by ją wspomnieć.
Beata Kornicka-Konecka urodziła się w 1953 r. w Poznaniu, w rodzinie artystyczno-prawniczej. Szkołę podstawową i średnią (Prywatne Żeńskie Liceum Sióstr Urszulanek) ukończyła we Wrocławiu. W latach 1977- 1983 studiowała w PWSP w Poznaniu, dyplom z zakresu projektowania graficznego uzyskała w pracowni prof. Grzegorza Marszałka. Po studiach mieszkała wraz z mężem Januszem Koneckim w Poznaniu i we Wrocławiu, a od 1986 r. w jego rodzinnym domu w Rypinie. Nawiązała kontakty artystyczne w Toruniu i we Włocławku. W 1994 r. wraz z mężem i trójką dzieci przeprowadziła się do Szklarskiej Poręby. Tam Beata i Janusz zorganizowali i prowadzili prywatne Centrum Edukacji Artystycznej, obejmujące pracownię plastyczną i galerię autorską „Kokon”. Beata Kornicka-Konecka przez wiele lat uczyła także malarstwa, rysunku i projektowania graficznego w jeleniogórskim Liceum Sztuk Plastycznych. Brała udział w licznych wystawach w kraju i za granicą, kilkakrotnie w Nowym Jorku. Wystawa „Jedno w Trzech”, na której znalazły się poza jej pracami, obrazy męża i ich córki Matyldy, została otwarta na dzień przed śmiercią Artystki. W lutym 2024 r. w BWA w Jeleniej Górze pokazano wystawę retrospektywną jej dorobku.
Beata Kornick-Koneca była mistrzynią rysunku ołówkiem. W monochromatycznych pracach na papierze ukazywała przede wszystkim sylwetki, twarze swoich bliskich. Rysowała też gesty dłoni, kroczące stopy anonimowych osób. Dzieci, męża, członków rodziny, przyjaciół, otulała dzierganymi tkaninami, osłaniała koronkami. Była niedoścignioną mistrzynią w pokazywaniu struktury różnych materiałów i dzianin od delikatnych po fakturalne, od gładkich po dziurawe, poszarpane. W pracach nacechowanych niemal fotograficznym realizmem, przekazywała treści metafizyczne, przemyślenia o życiu, miłości, przemijaniu i pamięci. Inspirowała się muzyką, a przede wszystkim literaturą. Stworzyła duże cykle nawiązujące m.in. do „Dekamerona” Bocaccia, „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Potockiego, „Księgi Ducha Gór” Hauptmanna. W tych obrazach nie bała się erotyki, a zmysłowość ukazywała w sposób subtelny, poetycki.
W czasie zaledwie kilkuletniego pobytu w województwie włocławskim Beata Kornicka-Konecka była zaliczana do najbardziej obiecujących twórców. Aktywnie uczestniczyła w życiu artystycznym regionu. Wraz z mężem brała udział w wystawach zbiorowych, miała też we Włocławku wystawy indywidualne: w 1991 r. „Arkana Amora” w Zbiorach Sztuki MZKiD, w 1993 r. wystawę rysunku w BWA. W 1994 r. otrzymała II nagrodę w I Triennale Plastyki Włocławskiej. W tym czasie wykonała również ilustracje m. in. do tomików wierszy cenionej włocławskiej poetki Krystyny Sarnowskiej pt. „Twarze” i „Kolory miłości”.
Czarno-białe rysunkowe dzieła Beaty Kornickiej-Koneckiej ukazujące nierzeczywisty, mroczny, pełen tajemnic, lęków, ale też pełen czułości i zmysłowej miłości świat, powinny znaleźć się w kanonie polskiej sztuki przełomu XX i XXI wieku. Niektóre z tych odznaczających się wyjątkową maestrią prac były wystawiane wiele lat temu we Włocławku i na pewno, tak jak ich autorka, na długi czas pozostały w pamięci tutejszych odbiorców.
Krystyna Kotula, październik 2024 r.